Mam nadzieję, że czujecie się wystarczająco przygotowani bo dzisiaj będzie gwóźdź programu, czyli prawdziwy maraton ósmoklasisty!
Przed naszym biegiem potrzebujemy małej rozgrzewki. Jeżeli jeszcze nie widzieliście nowego Repetytorium Ósmoklasisty od wydawnictwa Macmillan, koniecznie zajrzyjcie na ich stronę i pobierzcie przykładowe działy z Książki Ucznia i Zeszytu Ćwiczeń. (KLIK). To właśnie na podstawie tych książek powstała dzisiejsza gra do druku: "Maraton ósmoklasisty". Będziecie ją mogli wykorzystać do powtórki materiału z poszczególnych działów.
Przygotowanie gry
W zestawie znajdziecie 16 kart do druku- 14 kart z poszczególnych działów, kartę bonusową i jedną pustą kartę do samodzielnego uzupełnienia. Gra służy do powtórki z każdych dwóch unitów chociaż możecie też dowolnie mieszać karty i tworzyć własne zestawy. Do podstawowej wersji gry potrzebujemy trzech kart. Wyjaśnię Wam zasady na podstawie kart z unitów Człowiek i Dom:
Gra polega na zdobywaniu kilometrów w celu przebiegnięcia maratonu. Na tablicy wypisujemy liczby od 1 do 24. Liczby wypisujemy również na kartach w kółkach po lewej, ale w przypadkowej kolejności ( na każdej karcie mamy 8 takich kółek, czyli razem 24). Na przykład na pierwszej karcie mogą się znaleźć liczby (24, 2, 8 itd. ).
Przebieg gry
Uczniów dzielimy na dwie lub trzy drużyny. Każda drużyna wybiera kolejno jedną liczbę z tablicy, nauczyciel odczytuje z karty zadanie przypisane do danej liczby i skreśla liczbę z tablicy. Uczniowie mogą odpowiadać drużynowo lub wybierać po jednej osobie z drużyny, która będzie wykonywała dane zadanie. Jeżeli zadanie zostanie wykonane poprawnie, drużyna otrzymuje liczbę kilometrów zapisaną na kółkach po prawej stronie. Jeżeli zadanie zostanie wykonane np. tylko w połowie, nauczyciel może przyznać jakąś część kilometrów do zdobycia. W przypadku gdy drużyna trafi na kartę bonusową, dostaje dodatkowe punkty/traci je/traci kolejkę/zabiera część punktów drużynie po swojej prawej stronie, w zależności od tego co jest zapisane na polu pod daną liczbą. Wygrywa drużyna, która po skreśleniu wszystkich liczb zdobyła największą ilość kilometrów.
Wszystkie karty do gry możecie pobrać TUTAJ
A teraz mam dla Was konkurs!
Do zgarnięcia są trzy zestawy gadżetów od wydawnictwa Macmillan, a w każdym z nich:
- teacher's diary
- 10 kółek gramatycznych
- 10 smyczy
- zestaw 3 plakatów
- 10 zakładek
- torba
Żeby wziąć udział u konkursie zapoznaj się z regulaminem (KLIK), następnie w komentarzu pod tym postem podaj swoją odpowiedź na pytanie:
Jaki jest Twój sposób na przetrwanie maratonu nauczyciela (czyli zajęć od poniedziałku do piątku)? ;)
Wygrywają 3 osoby, których odpowiedzi uznam za najciekawsze. :) Pamiętaj żeby podpisać się pod swoją odpowiedzią (może być nickiem), anonimowe komentarze nie będą brane pod uwagę. Możesz również podać swojego maila w celu ułatwienia kontaktu.
Na odpowiedzi czekam do piątku 27.04.2018 do godziny 22. Wyniki konkursu pojawią się w tym wpisie 28 kwietnia.
Powodzenia! ;)
Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Macmillan.
[EDIT] Wyniki konkursu
Tym razem gadżety powędrują do:
Aleksandra Wanat
Beata Spasówka
Monika
Gratuluję i proszę o przesłanie danych na londonopoly@gmail.com lub przez fanpage :).
Sposobów na przetrwanie mam kilka ale najlepszy i najważniejszy to RODZINA - mąż, na którego zawsze mogę liczyć oraz córeczka - wystarczy jej uśmiech i uścisk i człowiek od razu lepiej się czuje i wraca do sił ;) poza tym gorąca herbata z miętą i cytryną, coś słodkiego i dobry serial :) ewentualnie spacer z psem, który jest dla nas jak członek rodziny :)
OdpowiedzUsuńZwykła, szara codzienność, która często ratuje mi życie :)
Sposób na przetrwanie??? 10 głębokich oddechów co 10 minut, a potem szklanka wody, ewentualnie melisy... Kawa podnosi ciśnienie, więc w zawodzie nauczyciela jest absolutnie nie wskazana �� a tak serio jak się kocha to co się robi to czas od poniedziałku do piątku biegnie zdecydowanie za szybko ��
OdpowiedzUsuńŚwietne materiały, dziękuję!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o mój sposób na przetrwanie nauczycielskiego maratonu, to nic nie pomaga mi bardziej jak przypomnienie sobie po ciężkim dniu czy też tygodniu pracy, dlaczego robię to co robię - przecież to kocham, więc mimo zmęczenia i tak jestem na wygranej pozycji! :D Wewnętrzna motywacja cały czas działa, chociaż nie da się ukryć, że najbliżsi i zadowolenie uczniów też podnoszą poziom hormonu szczęścia i dają kopa do dalszego działania. :)
Pozdrawiam!
adriannaszwast@gmail.com
Mój przepis to kawa. Dużo kawy. Hektolitry kawy... �� Do tego szczypta poczucia humoru, pełna garść optymizmu, odrobina samokrytki dla smaku, a wisienką na torcie jest wizja weekendu (majowego) �� Smacznego!
OdpowiedzUsuńtalvi@buziaczek.pl
Jeśli chodzi o mój sposób na przetrwanie maratonu to muszę przyznac, że staram sie bardzo pozytywnie podchodzic do swojej pracy. Mam wspaniałych uczniow, uwielbiam być nauczycielem i za każdym razem jeśli wchodze do sali z takim podejściem, widzę ich pozytywną odpowiedz i właśnie to motywuje mnie i napędza. Uczniowie są jak szklanka wody podczas biegu w maratonie. Dodaja mi motywacji i sił do biegu w kierunku mety:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco,
Karolinakorzen94@gmail.com
Jak przetrwać maraton? Na pewno dając sobie odpoczynek - ja najlepiej odpoczywam z filiżanką dobrej herbaty przy filmach czy obrazkach ze... zwierzętami. Nic tak nie koi nerwów i nie uspokaja jak malutkie misie polarne czy całe rodziny lemurów :) Może brzmieć to zabawnie, ale na koniec ciężkiego dnia polecam obejrzeć kilka małych słodziaków i od razu człowiek czuje się lepiej!
OdpowiedzUsuńWspaniałych dni życzę,
Beata Spasówka (bspasowka@gmail.com).
bardzo latwo- gdy tylko dopada mnie zmęczenie, ręce opadają bo znów ktoś zapomniał reguł Present Simple czy podręcznika patrzę na uczniów i biorę głęboki oddech. A gdy przychodzi uczeń i mówi ale było dziś fajnie na lekcji lub gdy 7klasisci powoli nie patrzą z lękiem na temat wypracowania tylko biorą się do pracy, to czuję że to jest to��agula113@autograf.pl
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKiedy już nie mam w tygodniu siły, to próbuję się "wejść" w głowy moich uczniów i zastanowić się, jak oni muszą się czuć w tym momencie - pewnie tak samo. Wtedy do akcji wkraczają gry, praca w grupach, tworzenie plakatów, albo coś jeszcze innego, co chociaż na chwilę wszystkim nam sprawi przyjemność i pozwoli zrelaksować się w edukacyjnej atmosferze. Ciężka praca najlepsza jest na początku tygodnia! (nikorin.tan@gmail.com)
OdpowiedzUsuńBycie nauczycielem to ciężka i wymagająca praca,
OdpowiedzUsuńjednak włożony w nią wysiłek bardzo popłaca.
Z pasją i zaanagażowaniem naszych uczniów dzielnie nauczamy,
a przy bardzo dużo radości oraz satysfakcji z tego wyciągamy.
Przetrwać cały tydzień w szkole to niełatwe zadanie.
Jak więc można wpłynąć na tych chwil uprzyjemnianie?
Każdy pedagog swoje sprawdzone sposoby posiada
i dzięki nim od poniedziałku do piątku bez uszczerbku na zdrowiu wykłada.
Jedni słuchają muzyki i piją kawę na energii podtrzymanie,
inni przed pracą jedzą zdrowe i pożywne śniadanie.
Seriale oraz filmy to również świetna metoda na odstresowanie,
aby potem ze zdwojoną siłą móc wznowić działanie!
Cytaty i hasła motywujące też często przychodzą nam na ratunek,
a pokój nauczycielski pełen koleżanek i kolegów jest doskonaly na każdy frasunek.
Jednak tak naprawdę wystarczy sama myśl o tym, że pomagamy ludziom i wpływamy na wygląd świata,
bo to pozwala przetrwać każdemu nauczycielowi szkolny maraton przez kolejne kariery lata! :)
(olkawanat1@gmail.com)
Witam. Robię swoje. Ostatnio hitem na moich lekcjach są ćwiczenia z wykorzystaniem aplikacji Kahoot. Chłopaki (a mam ich w klasie zdecydowaną większość) bardzo je lubią. Dziewczęta oczywiście też. po każdym ćwiczeniu pada pytanie: kiedy będzie następne? a w domu... rodzina, dobra książka i serial. Kawa tylko jedna, rano - siekiera - musi wystarczyć.
OdpowiedzUsuńMoim sposobem na przetrwanie pięciodniowego maratonu jest popularny w korporacyjnej nowomowie work/life balance :) Po wielu godzinach spędzonych zarówno na nauczaniu, ale też przygotowywaniu zajęć, planowaniu lekcji i sprawdzaniu testów po prostu trzeba 'przełączyć się' do alternatywnej rzeczywistości ;) Wielu nauczycieli narzeka, że nie ma chwili dla siebie, że nauczanie całkowicie ich pochłania i że ciężko im zapomnieć o uczniach, podręcznikach i sprawdzianach. Myślę, że jest to umiejętność, którą trzeba w sobie wyrobić. Według mnie przychodzi to łatwiej, gdy mamy pasję - gdy w naszym życiu (i w głowie) mamy jeszcze jedną ważną dla nas - i przyjemną! - aktywność. Moją pasją jest sport - regularnie uczęszczam na zajęcia fitness. Po codziennym wysiłku umysłowym warto zachować równowagę i dać organizmowi też trochę wysiłku fizycznego :) Podczas uprawiania sportu skupiam się na tym, co w danej chwili robi moje ciało i 'wyłączam' myślenie o czymkolwiek, co nie jest 'tu i teraz' :) Polecam wszystkim nauczycielom wygospodarować na sport chociaż dwie godziny w tygodniu - to naprawdę może zdziałać cuda!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Już wysyłam maila. :)
OdpowiedzUsuńmój sposób to praca z dzieciakami, a omijanie pokoju nauczycielskiego i od razu człowiek lepiej zadowolony
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na gry, super :)
OdpowiedzUsuńMoim sposobem jest korzystanie ze świetnych pomysłów i materiałów, które można znaleźć na różnych blogach i stronach takich jak Londopoly 😉 drukuję I laminuję! Laminuję I drukuję😁 dzięki przeróżnym inspiracjom, które odnajduję I którymi dzielą się nasze bloggerki czuję się pobudzona do działania i Gotowa na różne wyzwania! I oczywiście odwiedzam Aliexpress if you know what I mean 😉
OdpowiedzUsuńOk kilku lat nie pracuje już w szkole, prowadzę prywatne lekcje od poniedziałku do soboty.Moim sposobem na przetrwanie jest świadomość, że razem ze mną jest tym małym Urwisom łatwiej zrozumieć język. Staram się.zawsze znaleźć ciekawy sposób na wytłumaczenie tego, co sprawia im kłopot a wprowadzając nowe zagadnienia używam różnych form, nawet nauczyłam się rysować tak, żeby Oni rozumieli moje rysunki 😆 Mam kilka uczniów z zaburzeniami i to jest piękne, kiedy Rodzice mówią , jak są zaskoczeni jakim jestem autorytetem dla ich dzieci i że tylko chcą do pani Izy. A ci starsi uczniowie, mówiąc, że dzień naszych spotkań jest ich ulubionym , dają mi takiego boostera do pracy, że nawet w czasie choroby mam siłę i wymyślam coś nowego dla nich. Poza tym, ufają mi i zwierzają się, nierzadko nasze lekcje języka angielskiego przekształcają się w kącik porad ....to jest piękne, to motywuje
OdpowiedzUsuń